Heyyyyyyy...znóff zaczelam bloczka prowadzic...
Komentarze: 8
Hej wiarka hehe miło was tu widziec na moim kochanym bloczq ... tyle sie działo w osoatniich dniach węc postanowiłam znóff prowadzic bloczka i wszytsko tam opisywac bo szkoda takich notek nie pisac bo naprawde byly bardzo śmieszne więc zaczynam ;]
Poniedziałek:
Pojechałam z MassKotką rowerami odwieśc Ole P. do babci do Łękanowa (Łękanoka) ;] hehe pojechałysmy tam o godzinie 8:30 jechałysmy 12 km. ;] było nawet nawet nie byłysmy ash tak zmeczone to jechałysmy rano więc bylo chlodniej dojechałysmy tam po 10 jakos tak ;] Oli p babcia ugściła nas bardzo ...jedzenia było pod dostatkiem naprawde Oli babcia jest bardzo sympatyczna i można jje dac medal za najlepsza i najbardziej zabawną babcie na świecie ona nas chyba naprawde rozumie ;] jej babcia poczestowała nas śniadaniem więc wszyscy usiedlismy do stołu jedlismy bułki a jej bacia robiła nam mizerie z pomidorów krojąc i wrzucając pomidory do miski ochlapała mnie sokiem z pomidorów ja w brech wszyscy się leją a jej babcia na to "o Kurwa sory naprawde sory..." boshe ja myśłąm zę tam pekne ze śmiechu potem wyszlismy na dwór siedzieliśmy se pod turkiem i gadalismy a więc przyszedł na nas czas alby jechac na chate nom wyjechałysmy z Łękanoka o 12 a dojechałysmy po 13 jadąc se śpiewałysmy i gadalysmy było narawde spoxik .Po przyjeżdzie do Góry ja z MassKotem doszłyśmy do wniosq ze zrobimy na ogródq grilla a ptem beziemy spać na działce podpytalismy się rodziców czy mozemy i nam pozwlili szykowałysmy się chyba do 22 o 22:15 bylysmy na działce wszytsko wyszykowałysmy i oczywiście ja rozpalałam grila heheh rozpalałam go 1h ale damy rade nie bylo wyjścia ropalic go szybciej jak sie nie miało dżo zapałek i rospałki .Ropzałki to wogóle nie miałysmy musiałam rozpalić grila za pomoca tylko papieru i zapałek buu...ale sie udalo najważniejsze mysłam zę mi płuca wyjdą na wiesch ale nie wyszly dałam rade była z nami tysh Niusia heheh nie miałysmy nic z alkoholu a itak miayśmy dobre jazdy i było dobrze ;] ja sięoczywiscie zeziębilam bo jak by to było inaczej ...? ;] bo było zimno a my leżałyśmy na kocu przezd domkiem ...boshe ja tam myśłam zę zamarzne ale bylo dobrze ...poszłysmy spac o 2 jakoś po 2 a wstalysmy jush o 3 ;] na szaber na działki dobre brzoskiwinki byly i slonecznik a o malonkach nie wspomne ;] hehehe....rano gdzieś przed 6 poszłysmy do sklepu po świezy chlebek ale czekaysmy całą godzine do 7 bo dowiedziałyśmy się że sklep otwarty jest od 7 hehehhe...poszłyśmy na śniadanie a potem posprzątalyśmy i na baze poszły smy o8 rano ;] spac bo nie wysane byłysmy ;] niestety i to na koniec dnia jutro wamopisze jeszcze epsze jazdy jakie miałam pa all :*
Dodaj komentarz